Jasiu Kamiński
Nasz synek ma obecnie 4,5 roku. Od zawsze był bardzo energiczny i ciekawy świata i nic, absolutnie nic nie wskazywało na to, że może go dotknąć taka straszna choroba. 20 lutego 2017 r. z silnymi bólami głowy i wymiotami Jasiu trafił do szpitala w Zielonej Górze, gdzie po wykonaniu tomografu komputerowego głowy, rozpoznano u niego guza mózgu. Jeszcze tego samego wieczora został przetransportowany karetką do Centrum Zdrowia Dziecka w Warszawie. Wstępne rozpoznanie z Zielonej Góry niestety potwierdziły badania (rezonans głowy) w Warszawie - nowotwór złośliwy móżdżku – Medulloblastoma, który zablokował przepływ płynu rdzeniowo-mózgowego. Na chwilę obecną z uwagi na wielkość oraz umiejscowienie - z obawy przed poważnymi skutkami ubocznymi, jakie może spowodować próba usunięcia, czy też sama ingerencja chirurgiczna, lekarze podjęli decyzję, aby to Onkolodzy spróbowali go zniszczyć. Guz jest na tyle agresywny, że zdążył się rozsiać po całej głowie. Po tygodniu od rozpoznania choroby lekarze zdecydowali o oczyszczeniu pnia mózgu z nacieków, w celu ratowania życia.
Po operacji u Jasia wystąpiły objawy mutyzmu, afazji i ataksji, co oznacza, że nie jest w stanie samodzielnie się poruszać, ani siedzieć, ma również problemy z mową i wzrokiem. Niestety kolejny rezonans i tomograf zobrazowały ogrom choroby – przerzuty do rdzenia kręgowego w odcinku szyjnym i piersiowym oraz płacie czołowym mózgu i zachyłku nadwzrokowym.
Jasiu się nie poddaje, jest tak naładowany energią, że sam prosi, aby z nim ćwiczyć i chodzić, bo chce jak najszybciej wrócić do sprawności fizycznej. Dobra wiadomość jest taka, że pomimo tak agresywnej postaci choroby guz jest wrażliwy na chemię, a to napawa mnie, żonę i całą naszą rodzinę do pozytywnego nastawienia i nadziei, że ten „pasożyt”, który w nim siedzi zostanie definitywnie zniszczony.
Stan Jasia wymagać będzie długiej i kosztownej rehabilitacji, jak również częstych powrotów do Centrum Zdrowia Dziecka w Warszawie.
Walka z chorobą jest ciężka, ale Jasiu dzielnie ją znosi.
W drodze do zdrowia potrzebuje Państwa wsparcia finansowego na dalsze leczenie i rehabilitację.
Dlatego z całego serca prosimy o wpłaty na jego subkonto.
Dziękujmy bardzo za okazane serce.
Rodzice Jasia.
czytaj więcej Po operacji u Jasia wystąpiły objawy mutyzmu, afazji i ataksji, co oznacza, że nie jest w stanie samodzielnie się poruszać, ani siedzieć, ma również problemy z mową i wzrokiem. Niestety kolejny rezonans i tomograf zobrazowały ogrom choroby – przerzuty do rdzenia kręgowego w odcinku szyjnym i piersiowym oraz płacie czołowym mózgu i zachyłku nadwzrokowym.
Jasiu się nie poddaje, jest tak naładowany energią, że sam prosi, aby z nim ćwiczyć i chodzić, bo chce jak najszybciej wrócić do sprawności fizycznej. Dobra wiadomość jest taka, że pomimo tak agresywnej postaci choroby guz jest wrażliwy na chemię, a to napawa mnie, żonę i całą naszą rodzinę do pozytywnego nastawienia i nadziei, że ten „pasożyt”, który w nim siedzi zostanie definitywnie zniszczony.
Stan Jasia wymagać będzie długiej i kosztownej rehabilitacji, jak również częstych powrotów do Centrum Zdrowia Dziecka w Warszawie.
Walka z chorobą jest ciężka, ale Jasiu dzielnie ją znosi.
W drodze do zdrowia potrzebuje Państwa wsparcia finansowego na dalsze leczenie i rehabilitację.
Dlatego z całego serca prosimy o wpłaty na jego subkonto.
Dziękujmy bardzo za okazane serce.
Rodzice Jasia.
Poznaj naszych podopiecznych
Skontaktuj się z nami
Masz pytania
Napisz do nas ! Skorzystaj z formularza kontaktowego.
Adres do korespondencji
ul. Bema 7/6
65-035 Zielona Góra
Zapraszamy do kontaktu
email wartojestpomagac@gmail.com
telefon +48 603 55 17 57 +48 536 055 056
Konto Stowarzyszenia
nr konta mBANK SA:
75 1140 1850 0000 2096 6400 1002